Zależy od regionu, czy kraju, różne były zwyczaje. Wielkości i używania. Co do tego jak było w Królestwie Polskim no to trzeba Ci lektury T. Grabarczyka, "Piechota zaciężna (..) ". Lektura zaiste obowiązkowa.
Marek ma moją kserówkę- książka jest nie do kupienia, biblioteki, może poza uniwersyteckimi tego nie mają.. jak przeczyta, poproś, aby Ci przekazał
W Austrii używano standardowo dużych oakzów (około 130cm) w duecie z szydłami, więc z tyczkami.
W Krajach Rzeszy różnej wielkości, sądząc po kwerendzie 1 grupy z Niemiec-Kurfürstlich Sächsische Kriegsknechte 1475-to ci, których często udostępniam- tyczki, gł. włócznie z pawężami/pawężkami.
Jak poczytasz Grabarczyka, to zwróć uwagę, że o ile opisy uzbrojenia są dość lapidarne, to pawęży są sklasyfikowane w 4-ech typach, zależnie od wielkości/ pawężnicy są spisywani z bronią boczną ( możliwości są 2, jedna, że tyczek po prostu nie mieli, druga, że zawsze mieli- ale to tylko moja teoria, w kontekście popularności w sąsiednich krajach, wynikająca z tego, że w popisach nie ma wielu rzeczy, na dokładkę, im dalej, tym zapis bardziej ogólny, w myśl zasady liczy się sztuka

).
Puki co, dla poprawności sylwetki polskiego pawężnika, "tyczka" odpada. Ale zaciężnego krzyżackiego, już nie. Nawet na Świecinie, wszak Raweneck pochodził z Austrii, i nie przybył na wojnę sam, ale ze swoimi zaciężnymi
