Wstępne założenia
- Mayris
- Posty: 167
- Rejestracja: śr wrz 01, 2021 12:17 pm
Re: Wstępne założenia
Inne osoby nie mają swoich uwag w temacie?!
- Daniel Gosk
- Posty: 55
- Rejestracja: czw wrz 02, 2021 1:38 pm
Re: Wstępne założenia
Ja, podobnie jak Robert, jestem w tej rocie ze względu na towarzystwo. Aż tak głęboko nie siedzę w rekonstrukcji historycznej, także gdyby nie wasza grupa fajnych, ciekawych ludzi, od których mogę się czegoś nauczyć, to pewnie przestałbym się w to bawić już 10 lat temu. Także wam zostawiam planowanie popisów i imprez. Ja jak będę miał czas to z chęcią przyjadę i wezmę udział we wspólnym spotkaniu. Jeżeli będzie to tylko siedzenie w baszcie, to nie ma problemu. Jak będzie trzeba wyjść zbrojnie poćwiczyć, to też jak najbardziej (moim zdaniem od czasu do czasu warto). Co do rekruta, to nie wiem jak wygląda sytuacja. Na pewno nie ma sensu zmuszać na siłę. Na razie nie widzę aby coś się zmieniało na gorsze. Mieliśmy spotkanie w styczniu i teraz widzę planowane jest nowe na 10-11 maja. Na noc muzeów coś planujecie widzę. Jak będę mógł, to też przyjadę (nie wiem, czy nie będę miał pracy). No i obowiązkowo na Świecino, jak co roku. Jutro od Tomka dostaję nowy strój, więc nie będzie wstydu pokazać się za granicą, także jak planujecie jakiś wyjazd, to też dajcie znać.
- Jacek S.
- Posty: 9
- Rejestracja: pn sty 10, 2022 1:49 am
- Lokalizacja: Lębork
Re: Wstępne założenia
Jako, że udzielam się głownie w plastikowej części grupy (szycie idzie mi jak mi grudzie...no i cierpię na chroniczny brak czerwonych złotych...no i nie było mniena żadnej imprezie w plenerze) to nie wiem czy mogę coś proponować.
No może spotkania szermiercze mogły by mnie rehabilitować...ale z tym też u mnie ostatnio kiepsko...
...ale jeśli chodzi o rekruta i promowanie.. Może by z manewrami...a raczej musztrą przenieść się do miasta?
...wyprosić skrawek boiska szkolnego lub orlika....tak by wszyscy przechodnie widzieli wszystkich co robią. Zrobić z tego regularne widowisko (nie mówię by co miesiąc ani co dwa...ale może łatwiej grupie było by zorganizować czas na przyjazd do miasta niż w dzicz?).
...wiem że takie coś mogło by stwarzać sytuacje z miejską śmietanką patologii różnego pochodzenia (chcącymi zabawić się kosztem Bractwa)...ale grupa wojów w pancerzach chyba dala by sobie radę?
...innym pomyslem to zainwestować w internet jak Acan Krystian z swoim projektem na YTubie?
Robić reportaże z imprez.
Nagrywać spotkania w terenie...Może nawet w formie fabuły?
.....takie przemyślenia laika.
No może spotkania szermiercze mogły by mnie rehabilitować...ale z tym też u mnie ostatnio kiepsko...
...ale jeśli chodzi o rekruta i promowanie.. Może by z manewrami...a raczej musztrą przenieść się do miasta?
...wyprosić skrawek boiska szkolnego lub orlika....tak by wszyscy przechodnie widzieli wszystkich co robią. Zrobić z tego regularne widowisko (nie mówię by co miesiąc ani co dwa...ale może łatwiej grupie było by zorganizować czas na przyjazd do miasta niż w dzicz?).
...wiem że takie coś mogło by stwarzać sytuacje z miejską śmietanką patologii różnego pochodzenia (chcącymi zabawić się kosztem Bractwa)...ale grupa wojów w pancerzach chyba dala by sobie radę?
...innym pomyslem to zainwestować w internet jak Acan Krystian z swoim projektem na YTubie?
Robić reportaże z imprez.
Nagrywać spotkania w terenie...Może nawet w formie fabuły?
.....takie przemyślenia laika.
Jest jak jest,.....
....za mało by żyć,....
....za dużo by umrzeć.
....za mało by żyć,....
....za dużo by umrzeć.
- Mariush
- Posty: 56
- Rejestracja: pt wrz 03, 2021 4:45 pm
Re: Wstępne założenia
Mi wszystko pasuje, co rada uchwali, to będziem robić. Z powodów zawodowych nie mogę się określać długoterminowo (co wiem, musi być uciążliwe, przepraszam), ale staram się być aktywny w bieżących przedsięwzięciach. Obserwacje mam poniekąd zbieżne, wszystko co jest organiczną aktywnością wychodzi lepiej i szczery udział i zabawa na pewno są lepszą pożywką dla obecnych jak i potencjalnych uczestników. Przy jakiś mega projektach czasami atmosfera się potrafi podpasuwać. Ja lubię zabawę w terenie, zwłaszcza eksperymenty archelogiczne i aktywności realizowane nie "pokazowo" oraz siedzenie, gadanie i dłubanie w baszcie, stąd chętnie bym częściej brał w tym udział. Uważam, że z satysfakcją i z pożytkiem można robić małe aktywności i na frekwencje nie trzeba patrzeć. Wydaje mi się, że szermierka i bitewniaki mają się dobrze, a stanowią jakąś aktywność styczną do reko, więc można je uznać za działania promocyjne, i każdy kto się tam przewija dowiaduje się o możliwości dołączenia. Dodając do tego wydarzenia dla organizacji jak np noc muzeum itp nie można Wam zarzucić bezczynność w autopromocji. Z kolei same działania promocyjne dla ich samych mijają się według mnie z celem. Jedyną przestrzeń jaką można jeszcze poprawić to jakość zdjęć i relacji z aktywności oraz nieco dodać targetowania/optymalizacji fraz czy "kontentu" pod autopromocje i zaciąg. Lębork i jego okolice mają ograniczoną ilość potencjalnych uczestników, nie jest to trójmiasto... Ponadto próg wejścia w późny XV jest dość wysoki.
- Robert
- Posty: 171
- Rejestracja: wt wrz 07, 2021 8:51 pm
Re: Wstępne założenia
Za 3 tygodnie Manewry pod Pruszkowem, polecam się wybrać, skonfrontować swoje poglądy z tym jak działają, co robią inni ludzie z naszego datowania w kraju. Solą hobby są imprezy.
Oczywiście, bez szpeju, czy wykonanego samodzielnie, czy przez rzemieślników, nie da się w reko imprezach brać czynnie udziału.
Ale w gruncie rzeczy te nasze graty to pretekst do spotkań z ludźmi o tych samych zainteresowaniach, niekoniecznie tych samych poglądach na hobby.
Dzięki takim "konfrontacjom" można iść do przodu, bez burzy mózgów stoi się w miejscu. Szczególnie jak się samemu nie ryje w źródłach, aby sprawdzić jak to było na prawdę, czy jak coś wykonać, używać. Nie warto zamykać się we własnej skorupie, trudno wtedy też coś przeżyć.
Padło wiele cennych uwag. Przy czym ja pisałem moje wątpliwości co do projektu Rota nie LBH, którego nie jestem członkiem i nie zgłupiałem aż tak, aby Wam mówić co i jak macie robić . Inaczej funkcjonują Wasze dwa stowarzyszenia które mają bardziej rozbudowane cele, np. działania na rzecz lokalnej społeczności, realizacji celów statutowych. Tam faktycznie rekrutów potrzeba do realizacji celów grupy.
Rota jednak jak inicjatywa obok powyższych, powinna służyć realizowaniu rekonstrukcji i dobrej zabawie. Rekrut do projektu może się pojawić, ale nie musi- ja od tego nie uzależniam swojej aktywności, dlatego wcześniej pisałem uwagi i propozycje rozluźnienia formuły projektu (bo spadająca aktywność jaką cały czas obserwuję) .
Doświadczenie nie tylko moje pokazuje, że ludzie dochodzą tam, gdzie jest fajnie, i gdzie widzą sens dołączyć (dlatego przywołuję często Niemiaszków z KSK- nie walczą o nowych, a mają/ swoją drogą mocno stoją na źródłach..).
W przypadku rekonstrukcji jest to odtwarzanie na sensowym poziomie minionych epok. Sensownym tzn. bez napinki, ale i bez robienia sobie jaj z prawdy historycznej.
Aspekty towarzyskie są oczywiście niezbędne, bo na dłuższą metę ludzi nie połączy analizowanie pewterowych sprzączek butów wywrotkowych z pomorza zachodniego z połowy XVw.
Ale albo nas interesuje mniej więcej to samo, albo nie. Ustaliliśmy (żal, że nie na piśmie), że aby się z nami bawić w Rotę wymagamy podstawowego stroju na IIpoł. XVw. (bez sprawdzania szwów, bez wymogu ręcznego tkania itd itp).
Ja bym się tego trzymał. Jeśli rekrut takiego (w żadnym wypadku nie wyśrubowanego, ale elementarnego!) wymogu nie chce spełnić, to znaczy że ten konkretny projekt nie jest dla niego.
Możemy godzinami się przerzucać pomysłami co zrobić, aby był dopływ świeżej krwi. Kto z Was ma czas i chęć na agitację na poziomie (kanał na YT, media społecznościowe), na dokładkę bez gwarancji sukcesu..? ja nie.
Ludzie w kraju dochodzą do XVIIstki i na larpy. Jest moda na to i tyle. Min dlatego, że są imprezy, za zatem- Czerwiec, Pruszków.
Albo sny o potędzę, albo zabawa z tymi, co są-m wolę drugą opcję.
Oczywiście, bez szpeju, czy wykonanego samodzielnie, czy przez rzemieślników, nie da się w reko imprezach brać czynnie udziału.
Ale w gruncie rzeczy te nasze graty to pretekst do spotkań z ludźmi o tych samych zainteresowaniach, niekoniecznie tych samych poglądach na hobby.
Dzięki takim "konfrontacjom" można iść do przodu, bez burzy mózgów stoi się w miejscu. Szczególnie jak się samemu nie ryje w źródłach, aby sprawdzić jak to było na prawdę, czy jak coś wykonać, używać. Nie warto zamykać się we własnej skorupie, trudno wtedy też coś przeżyć.
Padło wiele cennych uwag. Przy czym ja pisałem moje wątpliwości co do projektu Rota nie LBH, którego nie jestem członkiem i nie zgłupiałem aż tak, aby Wam mówić co i jak macie robić . Inaczej funkcjonują Wasze dwa stowarzyszenia które mają bardziej rozbudowane cele, np. działania na rzecz lokalnej społeczności, realizacji celów statutowych. Tam faktycznie rekrutów potrzeba do realizacji celów grupy.
Rota jednak jak inicjatywa obok powyższych, powinna służyć realizowaniu rekonstrukcji i dobrej zabawie. Rekrut do projektu może się pojawić, ale nie musi- ja od tego nie uzależniam swojej aktywności, dlatego wcześniej pisałem uwagi i propozycje rozluźnienia formuły projektu (bo spadająca aktywność jaką cały czas obserwuję) .
Doświadczenie nie tylko moje pokazuje, że ludzie dochodzą tam, gdzie jest fajnie, i gdzie widzą sens dołączyć (dlatego przywołuję często Niemiaszków z KSK- nie walczą o nowych, a mają/ swoją drogą mocno stoją na źródłach..).
W przypadku rekonstrukcji jest to odtwarzanie na sensowym poziomie minionych epok. Sensownym tzn. bez napinki, ale i bez robienia sobie jaj z prawdy historycznej.
Aspekty towarzyskie są oczywiście niezbędne, bo na dłuższą metę ludzi nie połączy analizowanie pewterowych sprzączek butów wywrotkowych z pomorza zachodniego z połowy XVw.
Ale albo nas interesuje mniej więcej to samo, albo nie. Ustaliliśmy (żal, że nie na piśmie), że aby się z nami bawić w Rotę wymagamy podstawowego stroju na IIpoł. XVw. (bez sprawdzania szwów, bez wymogu ręcznego tkania itd itp).
Ja bym się tego trzymał. Jeśli rekrut takiego (w żadnym wypadku nie wyśrubowanego, ale elementarnego!) wymogu nie chce spełnić, to znaczy że ten konkretny projekt nie jest dla niego.
Możemy godzinami się przerzucać pomysłami co zrobić, aby był dopływ świeżej krwi. Kto z Was ma czas i chęć na agitację na poziomie (kanał na YT, media społecznościowe), na dokładkę bez gwarancji sukcesu..? ja nie.
Ludzie w kraju dochodzą do XVIIstki i na larpy. Jest moda na to i tyle. Min dlatego, że są imprezy, za zatem- Czerwiec, Pruszków.
Albo sny o potędzę, albo zabawa z tymi, co są-m wolę drugą opcję.