Bardzo cieszy mnie Wasza aktywność. Dzięki za artykuł Daniel, cenna rzecz. Krystianie, pisałem te notatki celowo w sposób mocno skrótowy, bo opierałem się na publikacjach mocno znanych. Pisałem go raczej na nasze potrzeby, może gdy go rozbuduje i poprawię to wówczas się podpiszę
Też jestem przekonany o małej popularności zbroi skórzanej w Europie, jednakże taka się pojawiła więc o niej wspomniałem. W późnym średniowieczu dla zachodniej strefy kulturowej spotkałem się z ikonografią dla skórzanej zbroi końskiej. Takie zbroje też odnotował Grabarczyk (W kawalerii zaciężnej...) w listach popisowych i innych źródłach pisanych. Są też zabytki, np z MET. Mam takie "karwasze" z gotowanej skóry, mogę przeznaczyć do testów wytrzymałościowych jeśli będzie potrzeba.
Wniosek o ewolucji płatów ze zbroi wschodniej wyprowadził Thordeman z ekipą, ja go tylko pośrednio zacytowałem. Aczkolwiek najazd mongolski faktycznie poprzedza początek rozbudowy płatów. Co do typologii ochrony tułowia zacytuje przypis z Nadolskiego i Kosiorka (1986) "Polska, a w mniejszym stopniu i pozapolska terminologia uzbrojenia ochronnego z czasów bezpośrednio poprzedzających ukształtowanie pełnej zbroi płytowej jest wciąż jeszcze mało precyzyjna. Kolejne próby jej uściślenia nie w pełni zadowalają. Generalnie biorąc sądzimy, że słuszne jest odróżnienie „krytych kirysów” folgowych lub płytowych od „krytych pancerzy”, których ostatecznie ukształtowaną formą jest brygantyna. Granice między poszczególnymi kategoriami są oczywiście płynne, co tym bardziej komplikuje sytuację."
Wydaje mi się, że na pomniku św. Jerzego z Pragi nity i zbrojniki zaczynają się tam, gdzie mniej-więcej kończą się żebra. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że klatka piersiowa jest mocniej wyeksponowana na uderzenia (zwłaszcza w walce na kopie) i ten rejon chroni krytycznie ważne narządy ciała. Dodatkowo sztywna ochrona przykrywająca żebra nie krępuje mocno ruchów, bo i same żebra z mostkiem nie mają części ruchomych, a skręt tułowia kompensujemy raczej ramionami i biodrami. Biodra (zwłaszcza w siodle) mocno pracują, więc możliwe, że stąd właśnie taka konstrukcja. Napierśnik z Muzeum Wojska Polskiego ma podobną budowę, a znaleziska z Borówka też zdają się mieć podobną tendencje konstrukcyjną (znaleziono interpretowaną jako płytę naplecznika w sercowatym kształcie pokrywającą część karku i łopatki, ze schodzącym w dół kręgosłupa dolnym końcem).
Raczej jestem za cienki na dyskusję o zbroi szyderczej. Jej kształt raczej jest zgodny z kształtem normalnego uzbrojenia ochronnego. Wydaje mi się, że ten rodzaj sztuki był przeznaczony dla szerokiego grona odbiorców w miejscu raczej ogólnodostępnym. Czy taka abstrakcyjna zbroja byłaby odczytana zgodnie z założeniem przez ludzi niewykształconych w dziedzinie sztuki? Tego nie wiem... Ja dla przezorności nie zamierzam rekonstruować takich konstrukcji i podobno na przyszłym popisie będzie poruszony temat interpretacji ikonografii.
Adnotacja:
Wg źródeł opracowanych przez Grabarczyka w książkach o piechocie i kawalerii zaciężnej, piechota częściej sięga po napierśniki i kirysy, a kawaleria częściej sięga po pancerze, co potwierdzałoby moje doświadczenia "polowe". Akurat piechota w ogóle w stosunkach ilościowych jest skąpo uzbrojona. Autor zwraca uwagę, że w pierwszej kolejności żołnierze sięgają po hełmy, w drugiej kolejności po ochronę tułowia i/lub szyi i górnej klatki piersiowej (obojczyki). Wydaje się to logiczne, bowiem pawężnicy są schowani za pawężami i prowadzą obserwację ponad tarczą, a strzelcy są schowani za pawężnikami i najbardziej narażoną mają górną część ciała, która jest również najbardziej "krucha".