Wstępne założenia

SPRAWY PROJEKTOWE
admin
Site Admin
Posty: 2
Rejestracja: wt sie 31, 2021 2:16 pm

Wstępne założenia

Post autor: admin »

Forum jest już gotowe. Ma służyć LBH i przyjaciołom, którzy chcą odtwarzać II połowę XV wieku na naszych terenach.

W wyniku rozmów po Świecinie 2021 czy bawić się w rekonstrukcję czy też nie wyszło nam, że chcemy jednak robić REKONSTRUKCJĘ, a nie pikniki. Dlatego chcemy aby LBH i przyjaciele tworzyli jedną grupę na inscenizacjach, wyjazdach itp., która będzie spójna okresowo i merytorycznie pod względem ubiorów i wyposażenia.

Forum jest lepsze niż fb do gromadzenia danych i dyskusji na związane z rekonstrukcją tematy. Fb za dużo trzeba rollować. Dlatego proszę o nie zaśmiecanie forum niepotrzebnymi postami i trzymanie się tematów. Pozwoli to na łatwiejszy dostęp do danych, które będzie można (mam nadzieję) szybko znaleźć.

Można już rejestrować konta
Mam nadzieję, że zadziała!

Wklejone z fb:

Post zbiorczy projektu "Rota nie siedzimy a robimy"
1. 17-19 wrzesień?? - spis powszechny, szycie, ewentualnie zakupy u Kakaja (w pierwszym komentarzu będzie lista chętnych żeby jakoś sensownie to zorganizować) - termin do zrewidowania ze względu na wyjazd LBH do Szymbarku
2. listopad/grudzień wyjazd do Malborka w ciuchach cywilnych/krzyżackich Zwiedzanie i omówienie koncepcji osobiście w szerszym gronie. W stolicy jako miejscu godnym takiego wydarzenia. Najlepiej w odpowiedniej sali.
3. Luty/Marzec/ - pierwsze spotkanie zbrojne (Lębork/Runowo/Świecino) i manewry jednodniowe
4. Kwiecień/Maj - powtórka
5. Czerwiec/Lipiec - powtórka
6. Świecino - wystawienie spójnej grupy po 1 stronie inscenizacji
Rozstrzał czasowy jest specjalnie żeby można było zgrać terminy i mieć czas na szykowanie sprzętu.
W międzyczasie dyskusje na forum (sprawa rozwojowa) i nadrabianie braków.
Awatar użytkownika
Mayris
Posty: 167
Rejestracja: śr wrz 01, 2021 12:17 pm

Re: Wstępne założenia

Post autor: Mayris »

Ogólny zarys w jaką stronę zmierzać z rekonstrukcją na II połowę XV wieku

Czasami wystarczy niewielki dodatek lub modyfikacja, albo dokończenie tego co już posiadamy.
Na początek proponuję się skupić na podstawowych ubraniach żeńskich i męskich, od nakrycia głowy po buty.
Zachęcam do zinwentaryzowania swoich zasobów ubraniowych i zobaczyć czego mi brakuje.

Panie:
1. Nakrycia głowy - zawoje, zawoje, zawoje... na początek wystarczy w zupełności, a doda "średniowieczności"
2. Kaptur - przyda się na wieczór
3. Giezło - Ela i Magda wiedzą na ten temat więcej :)
4. Sukienka wełniana - Ela i Magda wiedzą na ten temat więcej :)
5. Nogawiczki - Ela i Magda wiedzą na ten temat więcej :)
6. Buty - mogą być niskie, ważne aby fason i techniki odpowiadały tym z II połowy XV wieku.
7. Pasek do sukienki z gadżetami (nożyczki, igielnik, itp.)
8. Sakiewka na 1 uchu - nie zaobserwowałem (i nie ja sam), aby panie posiadały sakiewki na 2 uszach. Przedstawienia ukazują panie z sakiewkami na 1 uszku


Panowie:
1. Nakrycia głowy u pań i panów - można zrobić samemu, można zaszaleć i kupić filcowe nakrycie głowy
2. Kaptury - po hełm, na słotę itp.
3. Koszula - lepiej więcej niż 1 (lniana lub wełniana)
4. Dublet - podstawowy ubiór mężczyzn - moim zdaniem w większości przypadków powinien być. Jeżeli jest dobrze uszyty, jest wygodny (wełna, podszewka może być lniana)
5. Spodnie - łączone, z mocnej wełny. Niestety trzeba dopasować i nie jest to łatwe na początku. Ale do zrobienia.
6. Buty - mogą być niskie, ważne aby fason i techniki odpowiadały tym z II połowy XV wieku.
7. Pasek - potrzebny
8. Sakiewka do paska
9. Nóż - zawsze w obozie potrzebny, zazwyczaj bardziej od miecza.

Część zdjęć pochodzi od Ingrid Isabella von Altdorf z imprezy Hinterweidental 2015. U mnie na fb są udostępnione: https://www.facebook.com/permalink.php? ... 9992580794

Namawiam do przyjrzenia się temu co kto w szafie posiada i zweryfikowania jej zawartości.

Na początek przydadzą się także publikacje, które można dostać sieci:
https://companie-of-st-george.ch/public ... ide-women/
https://companie-of-st-george.ch/public ... ume-guide/
https://companie-of-st-george.ch/public ... ns-online/

Tyle na razie wystarczy :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Robert
Posty: 171
Rejestracja: wt wrz 07, 2021 8:51 pm

Re: Wstępne założenia

Post autor: Robert »

@Mayris, co do butów. Niskie nawet byłyby lepsze, w kontekście statystycznym. Zużywano do ich produkcji mniej skóry, były przez to tańsze.
W liczbie, w miarę kompletnie zachowanych butów, właśnie niskie dominują.
Użytkowo mają wadę, jeśli chcieć by do nich ubrać skarpety inne niż szyte nogawiczki, bądź stopy będące przedłużeniem nogawek spodni.
Po prostu ikonografia przeczy praktyce skarpet wystających z butów. Niby niuans, ale tak to wygląda (nie wszystko w Volku było złe, pewne rzeczy towarzystwo mocno prześledziło ;) ).

Co do strojów męskich. Myślałem, myślałem i mi wychodzi, aby cisnąć na tandem dublet i spodnie (D & S). Z rozmów z Markiem wychodzi, że na sam-sam początek, opcja ciuch wierzchni + spodnie może być lepsza, ale dążyć należy do standardu D & S.

Rozdzielne nogawice funkcjonowały wciąż, to prawda. Ale na Janowcu widzieliśmy jak się kończy ich stosowanie- gacie bardziej lub mniej widać, niestety- a twierdzę, że dobrym zwyczajem w reko jest odrobinę się przyłożyć, niż dawać ludziom dookoła do zrozumienia, że w sumie ma się w nosie, czy jest dobre, czy nie, czego się używa.
(impreza na fajnym wizualnie poziomie, bez napinki, sprawdzania szwów, a na 40- uczestników znajdują się garstka, która odstaje/ no nie tędy droga)

Toteż, jeśli w ogóle nosić osobne nogawki, w miejsce spodni, musowo dobrze dowiązane (ja nie wiem do czego, nosiłem do gaci, do gacnika, i zawsze mi dziadostwo zjeżdżało) i ciuch wierzchni sięgający poniżej kolan-żeby nie było ich widać. Jest ikonografia na takie rozwiązanie (choćby Tablica Dziesięciorga Przykazań z Gdańska, lata 80te XVw), ale odnoszą się do ludności wiejskiej.
Nie można wykluczyć sytuacji, w której piesi zaciężni z gminu takie rozwiązanie odzieży wciąż stosowali- ale jest to tylko hipoteza (moja, bo nigdzie nie wyczytałem tego, nie kojarzę, aby ktoś z naukowców takie niuanse rozpatrywał)- a rekonstrukcja nie polega na gdybaniu, ani nawet odtwarzaniu ciekawostek (oprócz opcji dodatkowej, gdy resztę sylwetki, gratów mamy w opcji standardu epoki), tylko rzeczy pewnych, typowych.

Kolejna kwestia- kamizelki (dublety bezrękawniki) noszone praktycznie tylko po to, aby było do czego spodnie dowiązać . Tak, zdarzały się. Znam jedno (!) przedstawienie z lat 80-tych, i drugie z 90-tych. Na szerszą skale kamizelki nosili niderlandzcy chłopi na polu, z obrazów Brughela lat 60tych XVIw.
Toteż nie pasują do odtworzenia typowej sylwetki zaciężnego z interesującego nas okresu/ jeśli je nosić, musowo pod ciuchem wierzchnim.
Zawsze się ucieszę, jeśli ktoś dotrze do nowych źródeł, zweryfikuje stan wiedzy, ale na "dzień dzisiejszy", tak się sprawy mają z historycznego punku widzenia.

Tyle z mojej perspektyw/ swoją tunikę sprzedam poza projekt, zostawię tylko krótkie nogawiczki-podkolanówki w mojej szafie ;)
Awatar użytkownika
Radosław Karolczuk
Posty: 29
Rejestracja: czw wrz 02, 2021 11:01 am

Re: Wstępne założenia

Post autor: Radosław Karolczuk »

Panie Gepet -
nie waż się Pan niczego sprzedawać ;) .
To przecież na ten (Pański) "obraz i podobieństwo" malborscy właśnie szyją sobie dłuższe kurty do boju i do obozu.
Pracy duuużo, żeby o geldzie nie wspominać ...
Z szacunkiem - Radek
---------------------------------------
Trzaśniem, bo zaśniem :D
Awatar użytkownika
Robert
Posty: 171
Rejestracja: wt wrz 07, 2021 8:51 pm

Re: Wstępne założenia

Post autor: Robert »

STOP!!! :roll: żeby było "gryfnie", rozcięcie na całości, i zróbcie z tego robe. Poważnie, nie idźcie w tuniki.
Takie jak to co miałem na Świecinie byłoby dobre na husytów... (nie mów, że już skroiliście...) ta szara kurta, co ma któryś z chłopaków- takie coś, będzie poprawne a wręcz dobre bo bazuje na zabytku (jeśli starczy materiału, radzę kroić ciut luźniejsze).

Taka tunika wciągana przez głowę, bez rozcięcia, to już nie na nasz okres, dla zbrojnego. Tzn- może i były w użyciu, ale ja na to dowodów nie mam, i o ile mnie pamięć nie myli, mówiłem, że miałem to na sobie z powodu chwilowych braków sprzętowych :oops: to była potrzeba chwili/ w obozie wyglądałem de facto jak chłop ( i tu nie ma rozdwojenie jaźni), ale na bitwie, to ubranie nie dawało efektu, poprawnej sylwetki zaciężnego, w kontekście źródeł ( na Janowcu poprawione, i różnica była, a szpej zbrojny, ten sam :roll: ).

Pozdrawiam

P.S. Na rekonach nigdy nie należy się wzorować, można się zainspirować, skonfrontować czyjeś graty z źródłami, ale nie kopiować. To jest wbrew pozorom dość poważny błąd ( ja nie znam nikogo kto byłby wzorcem, choćby dlatego, że jest dużo kwestii spornych, które wychodzą w dyskusjach/ zarówno w kwestii kroju ciuchów, kolorów, popularności danych rozwiązań... to też jest fascynujące, jak uważam, że zawsze jest coś do zrobienia, poprawienia).
Awatar użytkownika
Radosław Karolczuk
Posty: 29
Rejestracja: czw wrz 02, 2021 11:01 am

Re: Wstępne założenia

Post autor: Radosław Karolczuk »

Tak właśnie Dziewczęta i Chłopcy -
niezależnie od tego w jakim wcieleniu objawia się Pan Gepetto (chłopa, wojaka, artysty, rzemieślnika etc.etc.) - należy Go słuchać ;) .
Ot i wszystko (obok podziękowań, rzecz jasna).
Pzdr - Radek
---------------------------------------
Trzaśniem, bo zaśniem :D
Awatar użytkownika
Robert
Posty: 171
Rejestracja: wt wrz 07, 2021 8:51 pm

Re: Wstępne założenia

Post autor: Robert »

W kwestii inspiracji. To są ludzie z 1 grupy (zdjęcia sprzed około 20lat, tak, dla ciekawych/ część tkanin to flausze, czapki chyba filc maszynowy- ale to nie razi, bo zachowana jest sylwetka, proporcje ; bazują na źródłach).
Istotne, że przy generalnej prostocie są różnice (nie ma klonów). Łączy staranne skrojenie i estetyka wykonania.
https://pl.pinterest.com/pin/40813940346441706/
https://swordmaster.org/uploads/posts/2 ... et_056.jpg
https://pl.pinterest.com/pin/431078995555205896/
https://pl.pinterest.com/pin/6403624455790501/
https://i.pinimg.com/564x/ff/bc/96/ffbc ... 4fae1f.jpg
https://pl.pinterest.com/pin/6122149472733898/
https://www.pinterest.de/pin/478929741593755326/
( tu 2016)
https://pl.pinterest.com/pin/6403624455740417/
Awatar użytkownika
Robert
Posty: 171
Rejestracja: wt wrz 07, 2021 8:51 pm

Re: Wstępne założenia

Post autor: Robert »

Uszanowanie- mam kilka przemyśleń, spostrzeżeń którymi chcę się podzielić. Spodziewam się, że część z Was może mieć podobne konkluzje.
Quo Vadis Roto- sprawy dotyczą projektu pieszego
-w naszym hobby najważniejsza jest dobra zabawa (każdy ją nieco inaczej definiuje) wszak robimy reko dobrowolnie
-mamy w naszym kręgu ludzi na różnych etapach życiowych (z czego wynikają różne obowiązki i możliwości) co przekłada się na różną ilość czasu wolnego. Choć każdy ma tyle samo godzin na dobę faktem jest, że dochodzi w tej materii do nieporozumień;
jestem stary kawaler, łatwo się wyrwać- nie każdy- na szczęcie tak ma, i prowadzicie trochę poważniejszy żywot
-z frekwencją na popisach bywa różnie, co wynika z powyższego oraz sytuacji losowych (sam poprzednim razem chorowałem i nic przy remoncie Kwatery nie pomogłem )
Skoro z czasem lipa, z frekwencją na bakier (tak samo z zaangażowaniem) uważam, że warto przemyśleć formułę dalszych spotkań- oraz tego co się robi na imprezach (tych niekomercyjnych bo drugie mają swoją specyfikę i tam jest mniej czasu na zabawę, poniekąd jesteśmy w pracy).
W myśl "mniej znaczy więcej" -Proponuję:
1. Ograniczyć do absolutnego minimum lub wywalić manewry- zabierają czas i angażują- ja nie widzę pożytku praktycznego ( 10 osób plus dowódca to nie rota :( jeśli nam dojdą ludzie można zawsze do tego wrócić-na razie dałbym sobie z tym spokój)/ "kogo odtwarzamy"- twierdzę, że zmobilizowanych mieszczan i tego bym się trzymał-daje to swobodę w kreowaniu postaci.
2. Skupić się wyłącznie na aktywnościach, rozwijaniu umiejętności, oraz próbowaniu nowych (przez osoby które tylko wiedzą, że coś takiego czy innego istnieje ) typu:
- rzemiosło (ktoś kto coś zna-przeprowadza warsztaty czy na popisie czy na imprezie-nie muszą być dla wszystkich, a dla zainteresowanych)
- szermierka- rozwijanie umiejętności indywidualnych
- walka inscenizacyjna- moim zdaniem warto poćwiczyć (w szpeju najlepiej, przywyknąć nieco do wagi i ograniczeń) w lekkim kontakcie walkę w
szyku-przyda nam się to bardziej niż manewry
-obozowe prace- rozniecanie ognia krzesiwem (ja nie umiem)- to podstawowa umiejętność czy łupanie drewna/ będę ogarniał kliny i młot, bo reko siekiera się nie nadaje do sosny, którą nam zostawiają do palenia (tak, szczególnie zaschnięty ten iglak jest niełupliwy)

Bardzo proszę o informacje co myślicie, czy błędnie definiuję problemy/wyzwania, czy może mam (częściowo?) rację, ale propozycje nie takie.
Powiem ze swojej strony uczciwie, że to Wy mnie trzymacie w hobby do którego mam coraz mniej serca- i zależy mi, aby moje z wami spotkania były jak najbardziej owocne, i chciałbym, aby wspólny czas był optymalnie spożytkowany. Nie tylko lepiej mieć mniej (chyba, że Czesi są vis-a-vis) ale i robić niekiedy mniej, ale ciekawsze i lepiej.

Jeszcze odnośnie przyszłości poddałbym pod dyskusję kwestię rekruta. Jak dla mnie nie ma sensu szukać na siłę, tylko przyjmować ludzi którzy coś sami z siebie dadzą- i spełniają nasze- powiedzmy sobie szczerze uczciwe wymagania (chęć współpracy i podstawowy spójny zestaw ubrania oraz zastawa stołowa).
Co innego funkcjonowanie grup (Lębork i Malbork) co innego my wszyscy razem. Można pomóc ale nie można wciągać na siłę. Ludzi sami idą tam, gdzie jest fajnie.
Awatar użytkownika
Igor kubisiak
Posty: 51
Rejestracja: czw wrz 02, 2021 2:36 pm

Re: Wstępne założenia

Post autor: Igor kubisiak »

Jako młodziak który jeszcze cieszy się szkołą średnią i ma teoretycznie najwięcej czasu w części się z Robertem zgadzam ale wiem że to problem nie do przeskoczenia. Bez obecności na popisach (w tym moich) projekt Roty daleko nie zajdzie.
- co do manewrów to na ten moment wydaje mi się że nie zarzucać całkowicie ale idzie nam mniej więcej okej w mojej opinii więc z tym zbastować możemy.
-próba walki kontaktowej i skupienia się na pracach obozowych to akurat dobry pomysł. Jako miesczuch absolutny też mam raczej ciężko z takimi aktywnościami.
- co do rekrutów to nie do końca skumałem o co biega. Moim zdaniem trzeba tego rekruta pozyskać i to wrzucając go na głęboką wodę pożyczyć ciuchy ze 3 razy dać w łeb dać komuś dać w łeb, przespać się przy ognisku i zasmakować reońskiego życia (mój przykład ,jakbym nie pojechał w 2019 na Świecino to nie wiem czy bym zaczął bawić się w to hobby) a świadomość i odwaga moich rówieśników jest tak ogromna że niektórych faktycznie trzeba za te uszy pociągnąć i dopiero wtedy jest szansa że się dowiedzą i zarzre.
Awatar użytkownika
Albrecht
Posty: 47
Rejestracja: śr wrz 01, 2021 5:26 pm
Lokalizacja: Lębork

Re: Wstępne założenia

Post autor: Albrecht »

Rota nie będzie rotą jeśli zrezygnujemy z musztry i zabawy w formacji, to wokół sfery militarnej miało się wszystko kręcić. Fakt, że ostatnio słabiutko z frekwencją, proponuję więc:
- ograniczyć do dwóch/jednego w roku spotkania "na bojowo" treningiem musztry i formacjami ustalić tak terminy aby było nas możliwie dużo, może nawet zaprosić kogoś z polski na taki zjazd
- jednocześnie pozostawić kwartalne zjazdy w baszcie "po cywilu" ale może dodać element luźnego przemarszu/spacerku i warsztatów

Czy zabawa w rotę w 10 osób ma sens? Moim zdaniem ma. Wiadomo, im więcej tym lepszy funn. Istnieją jeszcze imprezy gdzie warto pojechać i zaprezentować się jako zbrojna paka. Jeżeli nie starczy nam ludzi do tarcz i drzewcówek to możemy zawsze zrobić rotę strzelczą chronioną pechotą, pukawek mamy aż nadto, kusze się też z czasem pojawią.
Eukaliptus kaktus... !
ODPOWIEDZ