Reko standardy

W tym temacie zadajemy pytania i udzielamy odpowiedzi związane z rekonstrukcją historyczną.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Robert
Posty: 168
Rejestracja: wt wrz 07, 2021 8:51 pm

Reko standardy

Post autor: Robert »

Za sprawą prośby ( plus pokłosie rozmów po ostatniej imprezie) napiszę kilka punktów jak należy, bądź czego nie należy robić na imprezach rekonstrukcyjnych. Skierowane do każdego nowego u nas człowieka: jakie zwyczaje panują w środowisku.
Jak zaczynałem się bawić w hobby było dla mnie jasne, że muszę dostosować się do sytuacji zastanej (było ogólnopolskie forum "Freha", gdzie z takimi każdy nowy się spotykał, jeśli wcześniej mu nikt nie powiedział).
Ktoś przede mną wymyślił hobby, następni je rozwinęli na przestrzeni lat i utarły się wzorce zachowań, które są powszechnie przyjęte w środowisku- i nie są to gepettowe wymysły- tylko norma. Dzięki nim zresztą, ludzie o różnych poglądach, w różnym wieku mogą budować wspólnotę o podobnych zainteresowaniach.

-rekonstrukcja historyczna jak nazwa wskazuje, bazuje na źródłach historycznych (pisane, zabytki i ikonografia), nie na wyobrażeniach ludzi którzy dziś się bawią w hobby ( "a kolega mi powiedział"- krótko- masz dowód na coś, albo nie/ było, albo nie było)- dlatego trzeba choć trochę dociekać, czytać i oglądać (zabytki i ikonografię)- nie trzeba być specjalistą/ to zadanie dla historyków i archeologów- ale jakieś pojęcie trzeba mieć/ po to też powstało to forum, aby szukać informacji jak się samemu nie wie
-Na imprezach nie używamy współczesnych rzeczy na widoku; przyjmuje się, że namiot jest miejscem, gdzie trzyma się plastik, butelki czy karimatę- wszystkie tzw. "mroki", czyli rzeczy których dawniej nie było-muszą być ukryte. Jak są na widoku psuje to innym zabawę i kropka.
Nic to nie kosztuje, a tworzy klimat i wprowadza nas w świat kultury materialnej naszych przodków. Są tacy, którzy idą dalej i również w namiocie nie używają współczesnych rozwiązań- ale nie jest to ogólnie wymagane, kwestia dobrowolna.
-Po przybyciu na miejsce imprezy, stawiamy możliwie sprawnie nasze obozowisko (optymalnie-namioty-i mroki zaraz do środka ), następnie na wyznaczone miejsce odstawiamy auto, i przebieramy się. Tak jest przyjęte w kraju- tak, auto w obozie psuje wcześniej przybyłem klimat. Tak, wszystko co jest niehistoryczne ma jak najkrócej po naszym przybyciu zaburzać wygląd obozu. I wreszcie, my sami mamy możliwie szybko być ubrani w reko ciuchy.
Są imprezy ( w Polsce rzadko się zdarza), że jest niedopuszczalne wejść do obozu nieprzebranym (albo organizator zastrzega od którego dnia, jakiej godziny, do kiedy, jest rygor bycia w historykach, tzn odzieży poprawnej historycznie)
-Nosimy prawie zawsze nakrycie głowy (historycznie- zależnie od regionu i momentu historii-nawet przy stole, przy posiłku)- po prostu w kulturze europejskiej do IIpoł. XXw było to normą, więc my tak musimy robić. Latem chroni czapka/kapelusz przed udarem, zimą przed niską temperaturą
-najpierw koszula, potem miecz. Bez zestawu odzieży ( w drugiej kolejności zastawy stołowej: kubek, łyżka, miska, nóż) nie można wziąć udziału w imprezie rekonstrukcyjnej. Wszystkie elementy adekwatne dla odtwarzanej postaci są dopiero dokładane do "podstawki", jaką jest zestaw ubrań : bielizna (zwykle lniana: koszula i gacie ), odzież spodnia (w IIpoł. XVw dublet i spodnie z saczkiem, zwane też nogawico-spodniami, albo łączonymi nogawicami); jeśli nasze spodnie nie mają nogawek przedłużonych o stopy, zakładamy nogawiczki (takie wełniane skarpety podkolanówki), następnie skórzane buty szyte metodą na wywrotkę/ dalej odzież wierzchnia, czyli kurtki, czy szata lóźniejsza typu "robe" i wreszcie czapkę/kapelusz najczęściej uszyte z wełny bądź wykonane z filcu; najważniejszy dodatek to pas, niekiedy z założoną torebką- kaletką.
-zmieniają się normy kulturowe, czy wychowanie-dziś mamy inne otocznie niż ludzie późnego średniowiecza; dawniej społeczeństwo funkcjonowało wprost hierarchicznie, każdy znał swoje miejsce (są imprezy, gdzie odtwarza się również drabinkę społeczną/ u nas i generalnie w kraju na IIpoł. XVw nie, bardziej ma to miejsce na fabularnych imprezach okołogrunwaldzkich, czy larpowe)/ pomijając takie dewagacje, dla poprawnego społecznie funkcjonowania współcześnie na imprezie-w szerszym towarzystwie, należy spytać o możliwość skorzystania z czyjeś rzeczy, możliwość siedzenia na czymś meblu/pod wiata, bo to strefa prywatna.

A z kwestii samej rekonstrukcji kultury materialnej (ubrania, sprzęt obozowy, broń itd) jest coś takiego jak poprawność historyczna. Poprawność nie oznacza jakości ( tu jest temat rzeka, co lepsze, co gorsze) ale to właśnie, że coś było, funkcjonowało w danym wycinku czasu i regionu.
Dla prostego przykładu w Europie w XIVw chłop nie nosił spodni, tylko tzw nogawice, czyli osobne nogawki troczone sznurkami do gaci bądź pasa gacnego, uszyte z wełny o naturalnych kolorach runa owiec lub zafarbowane na dostępny w epoce kolor. I jak ktoś odtwarza takiego pana, nie szyje spodni z saczkiem z lnu zafarbowanego na żarówiasty kolor, bo jest to właśnie niepoprawne historyczne ;)

Przekładając na nasz okres, wklejam link do pdf-u. Tu mamy modę zachodniej Europy, ale generalne zasady nas obowiązują:
https://companie-of-st-george.ch/public ... ume-guide/
Na stronie 8 macie schemat gdzie w XVw dublet musi mieć odcięcie w pasie ( w XVIIw odcięcie takie wędruje wyżej, na żebra)- w anatomicznej talii; i niezależnie od naszej sylwetki nie robimy przesunięcia w dół, ponieważ ONI tego tak nie robili. Tu mówimy też o poprawności historycznej. Chodzi o odtworzenie późnośredniowiecznego myślenia o kompozycji stroju, proporcjach między jego częściami.
{Mam 3 dublety, z czego tylko 1 jest poprawny- nie popełniajcie tego błędu :oops: }
Dublet ma korpus szyty w górnej części z 4ech elementów ("kamizelka") z doszytymi w pasie kolejnymi 4ma elementami tworzącymi tzw. baskinę. Do korpusu doszyte są rękawy i zwykle niski kołnierz- stójka.
Baskina w ramach mody na przestrzeni całego XVw ulega skracaniu (w XVIw widzimy dublety w ogóle bez baskiny)-dlatego jest istotne, aby zadecydować jaki wycinek czasu odtwarzamy (im węższy, tym lepiej).
Wnikliwym polecam rzucić okiem na dublety z różnych wydań traktatu Talhoffera, jest śmiesznie.

Dochodzi taki element budowania autentyzmu postaci, że osoby starsze mniej chętnie nadążają za modą, bo mają swoje przyzwyczajenia- w przeciwieństwie do ludzi młodych, którzy zawsze chcieli podążać za trendami. Dlatego baskina 20-latka w latach 70tych XVw nie powinna być za długa :D
Dobry jest patent polegający na wybraniu sobie 1 ilustracji i odtworzeniu konkretnej postaci.

Kamizelka. Z XVw jest słownie kilka przedstawień kamizelki-dubletu bezrękawnika- zamiast normalnego dubletu z rękawami. Noszenie kamizelki daje efekt "wyglądu rekonstruktora" zamiast "efektu średniowiecznego wyglądu". Tu znów chodzi o poprawność historyczną. Ręcznie uszyta, z ręcznie tkanego materiału kamizelka na lata 70te XVw będzie mniej poprawna, niż dobrze skrojony, szyty maszynowo, ręcznie wykończony dublet z maszynowo tkanych materiałów.
Dlaczego? najstarsze (1!) przedstawienie kamizelki to lata 80te XVw, scena pasyjna ( tu są kwestie dyskusyjne na ile dosłownie można traktować takie przedstawienia- generalnie zwykle nie oddają prawdy czasu) a drugie to lata 90-te, Francja, chłop przy pracy ( dużo kamizelek, takich, jakie chcieliby widzieć rekonstruktorzy pojawia się w malarstwie Brughela, późny XVIwiek, Niderlandy... a mamy dosłownie tysiące różnych wariantów dubletów z rękawami ( różne opcje wiązań, niekiedy zapinane na guziki, rękawy obcisłe, lub nieco luźniejsze; włoskie, z luźną górą, albo burgundzie z bufkami; normalne z zamkniętym korpusem, albo otwarte z przodu klinem, przewiewne...baskina krótsza, dłuższa, zakończona dołem w różny kształt)
Warto trochę się zainteresować, uszyć poprawny zestaw odzieży i mieć spokój na długo :)
ODPOWIEDZ